Wanna jacuzzi jest świetnym urządzeniem do dużej łazienki w mieszkaniu bądź też do przydomowego ogródka. Świetnie sprawdza się z kieliszkiem wina i świecami oraz bliską osobą u boku. Projektowanie takich urządzeń w parkach wodnych i pływalniach, gdzie przebywa jednocześnie kilkadziesiąt, a czasami kilkaset osób, to zupełna pomyłka. W takich warunkach w okrągłych wannach o średnicy 2 metrów przebywa z podkurczonymi nogami jednocześnie kilkanaście osób. Nie ma w tym już żadnej przyjemności. W parkach wodnych należałoby projektować większe niecki spełniające rolę jacuzzi lub wydzielać w basenie rekreacyjnym masujące ławeczki.
Mało kto ponadto wie, że kąpiel w wypchanym po brzegi jacuzzi stanowi też wyzwanie dla naszego układu immunologicznego. Według badań przeprowadzonych przez Texas A&M University w łyżeczce wody z jacuzzi znajduje się średnio około 2 milionów bakterii, podczas gdy w łyżeczce wody wodociągowej zwykle nie ma ich wcale lub jest ich co najwyżej kilkadziesiąt.
Doktor Rita Moyes twierdzi, że jacuzzi to wylęgarnia chorób. Woda krążąca w tych urządzeniach zawiera m.in. pałeczki jelitowe, gronkowce i grzyby, które mogą wywołać infekcje dróg moczowych, układu oddechowego oraz skóry. W instalacji wodnej jacuzzi mikroby szybko się namnażają i uodparniają się na środki dezynfekujące. Można temu zapobiec jedynie przez regularne czyszczenie przewodów tak jak czyści się szczoteczką zęby twierdzi dr Moyes. Bakterie uwielbiają bowiem namnażać się na osadach powstających we wnętrzu rur doprowadzających wodę. Ciągle płynąca woda utrudnia co prawda tworzenie się osadów, najgorsza sytuacja powstaje jednak wtedy, gdy jacuzzi zostanie wyłączone na jakiś czas. Bakterie namnażają się, a po uruchomieniu urządzeń lądują w wannie.
Data publikacji: 04. | 08. | 2009 |