Zgodnie z art. 47 Konstytucji RP "każdy ma prawo do ochrony prawnej życia prywatnego, rodzinnego, czci i dobrego imienia oraz do decydowania o swoim życiu osobistym". Prawa te można ograniczać m.in. w imię tak zwanego porządku publicznego, ale wyłącznie na podstawie ustawy i tak by nie naruszać ich istoty (art. 31 ust. 3 Konstytucji RP). W związku z brakiem uszczegóławiających ustaw dotyczących monitoringu osób w miejscach publicznych jakimi są parki wodne i pływalnie kamery montowane są bez jakiegokolwiek nadzoru.
Obiektywy kamer są nakierowane na niecki basenowe, czasami obraz z nich jest transmitowany w internecie. Są też w szatniach, a nawet nad kabinami do przebierania i w toaletach. W związku z tym, że trudno jest określić tożsamość osób korzystających z pływalni, zapisów z wideomonitoringu nie można uznać za dane osobowe w obliczu ustawy o ochronie danych osobowych. Choć przy odpowiedniej interpretacji prawa jest to możliwe. Panuje jednak dowolność. Szefowie obiektów z reguły wyjaśniają, że to względy bezpieczeństwa dyktują takie obyczaje. W ten sposób rzekomo ogranicza się liczbę włamań do szafek z ubraniami.
Interpretacja ogólnej zasady proporcjonalności wyrażonej m.in. we wspomnianym art. 31 ust. 3 Konstytucji wskazuje, że monitoring należałoby stosować jeśli inne środki prewencyjne są niewystarczające. Zamiast montowania kamer należałoby zacząć więc od solidnych szafek na ubrania, których nie da się otworzyć lepszym szarpnięciem, nadzorowanych indywidualnych kasetek na kosztowności, dyskretnego monitorowania pomieszczeń przez osoby sprzątające, czy innych bardziej subtelnych działań.
Dopóki nie powstanie uregulowanie ustawowe tego zagadnienia jesteśmy narażeni na podglądanie nas dla naszego własnego dobra. Możemy jedynie liczyć na przyzwoitość pracowników mających dostęp do zapisów z monitoringu. Możemy też zmuszać się by wierzyć zapewnieniom, że kamery wiszące nad przebieralniami nie zaglądają wcale do środka.
Trzeba jednak wyraźnie podkreślić, że są takie obiekty, w których nie ma w drażliwych pomieszczeniach monitoringu kamer ze względu na poszanowanie praw klientów. Póki co zostaje nam albo zaakceptować, że "Wielki Brat" patrzy, albo unikać miejsc, gdzie dla naszego dobra jesteśmy odzierani z prywatności.
Data publikacji: 03. | 08. | 2009 |